Michał Śliwiński – CEO w Nozbe
Czy można przez wiele lat prowadzić firmę, która nie ma biura i w której wszyscy pracują zdalnie? Czy można „nie używać komputera” i pracować tylko na iPadzie? Czy można w Polsce stworzyć aplikację, która będzie znana na całym świecie i polecana przez znane i poważane osoby z zakresu osobistej produktywności?
Otóż – można! Wszystkie te rzeczy udaje się osiągać Michałowi Śliwińskiemu, który od ponad 10 lat tworzy narzędzie Nozbe. Zapraszam do wywiadu, w którym Michał dzieli się tym, jak prowadzi firmę, jakie nawyki mu w tym pomagają oraz co zabezpiecza go przed tym, żeby nie pracować za dużo.
Twoja funkcja to pewnie mnóstwo wyzwań, problemów, pożarów, ale i możliwości.
Co Ci sprawia największą frajdę w Twojej roli? 🙂
Niesamowita jest świadomość, że dzięki narzędziu, które współtworzę z zespołem, ponad pół miliona ludzi na całym świecie organizuje swoje życie prywatne i zawodowe, spisuje i realizuje swoje marzenia, planuje wielkie projekty biznesowe, ale i swoje przyjęcia weselne czy wakacje. Tego uczucia chyba nic nie pobije.
Po czym poznajesz, w jakiej kondycji jest Twoja firma? Np. że jest „dobrze” lub że musisz reagować?
W jakie dane patrzysz, jakie zachowania i inne rzeczy wychwytujesz?
Biznes to biznes – wiadomo, że głównym wyznacznikiem jest dochód. W przypadku usługi SaaS, jaką jest Nozbe, ważne jest, ile osób decyduje się na zakup abonamentu po 30-dniowym bezpłatnym okresie testowym oraz później ile z tych osób dalej używa narzędzia do organizowania swoich spraw. Obecnie ważnym elementem naszej strategii są klienci biznesowi, więc ważnym wskaźnikiem jest liczba kont Nozbe Business i Small Business. Dzięki Nozbe firmy odkrywają, że mogą w czytelny sposób komunikować się przez współdzielone projekty i delegowane zadania, zamiast po prostu wysyłać sobie maile. Właśnie dlatego jednym z naszych głównych zadań jest „uczyć produktywności”, a nie tylko pokazywać, jak korzystać z narzędzia.
Założę się, że Twoje wyobrażenia o Twojej roli na początku i dzisiejsze realia codziennej pracy są zupełnie różne 🙂 Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem w pełnieniu Twojej roli, szczególnie w miarę jak firma rosła?
Cóż, przykro to mówić, ale największym zaskoczeniem było to, jak szybko firma zaczęła się rozwijać odkąd zwolniłem samego siebie z funkcji głównego programisty, a potem jeszcze ze stanowiska product managera 🙂 Będąc na czele zespołu, trzeba umieć jak najszybciej oddawać obowiązki osobom, które w ich wypełnianiu są znacznie lepsze od CEO. Dla mnie to był ciężki proces. Zacząłem z pozycji tego, który robi wszystko, a teraz większość rzeczy musiałem oddać, aby skupić się na prowadzeniu zespołu do przodu i rozwijaniu produktu.
Jakie są największe wyzwania w Twojej roli? Jak sobie z nimi radzisz? Co radziłbyś osobom, które chcą się przygotować do roli takiej jak Twoja?
Największym wyzwaniem przy stale rosnącym zespole jest zagwarantowanie wsparcia wszystkim pracownikom, którzy go ode mnie potrzebują. Główną rolą managera jest pomaganie zespołowi w realizacji przyjętej strategii. Ciężko jest jednak, mimo chęci, znaleźć czas dla każdej spośród 25 osób… Ważne jest więc, by nauczyć się wygospodarowywać czas na śledzenie tego, co robią poszczególne osoby i jak TY jako szef możesz im pomóc. Moja rola jako osoby prowadzącej firmę sprowadza się obecnie tak naprawdę do „asystowania”i usuwania przeszkód spod nóg pracowników tak, aby mogli robić świetną robotę. Nie chodzi już o mnie, tylko o nich. Na nich muszę się skupiać.
Podobno dobry pracownik to skarb, a kiepski potrafi wyssać energię z firmy 😉
Jakie są dla Ciebie najważniejsze cechy nowo zatrudnianego pracownika i jak starasz się dbać o ich rozwój?
W Nozbe mamy specyficzną sytuację, ponieważ wszyscy pracujemy zdalnie. Nasze relacje budujemy na nieco innych zasadach, przy czym najważniejsze jest tu wzajemne zaufanie i świetne zdolności komunikacyjne. Jeśli chodzi o rozwój, to wszyscy członkowie zespołu Nozbe mają na niego czas w piątki – gdy tylko zrobią przegląd tygodnia. Firma dofinansowuje także wszelkie szkolenia, konferencje i narzędzia, które mogą pomóc w rozwoju zawodowym i osobistym. Istotne jest (szczególnie w pracy zdalnej) to, aby osoby zatrudnione były bardzo przedsiębiorcze i zmotywowane, zdając sobie sprawę, że działanie każdego pracownika ma konkretny wpływ na wyniki naszej niewielkiej firmy.
Ludzie są ciekawi, ile śpisz i czy poza rodziną wystarcza czasu na rozwój, aktywność fizyczną 🙂
Jakie są Twoje najważniejsze aktywności w ciągu tygodnia i ile czasu poświęcasz na nie w przeciętnym tygodniu pracy? Jak dzielisz czas między pracę z ludźmi, pracę w samotności, sen, aktywność fizyczną i rozwój?
Mój tydzień jest dość dobrze rozplanowany. Każdy dzień poświęcam na inny aspekt Nozbe, a w środku dnia, kiedy poziom energii spada – idę poćwiczyć lub uciąć sobie drzemkę (działo się tak szczególnie wtedy, gdy któraś z moich córek potrzebowała pomocy/opieki w nocy, pozbawiając tatusia cennych godzin snu). Jestem triathlonistą, więc z zapałem ćwiczę pływanie, bieganie oraz jazdę na rowerze. Uwielbiam trenować i brać udział w zawodach – byłbym pewnie zestresowanym gościem, gdyby nie “potreningowe” endorfiny 🙂 ! Staram się także wszystkie popołudnia, wieczory, weekendy i wakacje spędzać z rodziną. Dobry plan to podstawa!
Zobacz pozostałe wywiady z CEO i CTO
W cyklu wywiadów pojawili się również:
- Piotr Bucki – współzałożyciel i współwłaściciel j-labs – Czego się nauczyłem o produktywności prowadząc własną firmę?
- Paulina Mazurek – współzałożycielka i CEO Bitspiration Booster oraz BEIT – Szybki kurs prowadzenia startupów po wieloletniej pracy w korporacji
- Michał Sadowski – założyciel i CEO Brand24 – Od zera do 80 milionów w 7 lat
- Ola Pszczoła – założycielka i CEO BeeTalents – Jak przejść z „working hard” na „working smart”
- Jan Zając – współzałożyciel i CEO Sotrender – Czy doktorat z psychologii przydaje się w roli CEO?
- Paweł Gawliczek – CTO w Fru.pl – Work-life balance dzięki pasjom
Kiedy pracy robi się naprawdę dużo, „na powierzchni” trzymają nas rzeczy, które robimy odruchowo i bez myślenia. Jakie masz najważniejsze rytuały czy nawyki, które ułatwiają Ci bycie produktywnym długofalowo?
Bardzo pomaga mi poranna rutyna, która daje mi kopa na cały dzień pracy. Pisanie dziennika i trzymanie się planu dnia również robią robotę. Polecam wykorzystywanie technologii do automatyzowania różnych procesów – również rytuałów.
Jaka jest Twoja najskuteczniejsza metoda (jeśli jest!), żeby nie pracować za dużo, nie przeciążyć się, radzić sobie ze stresem i napięciem?
Pozytywne nastawienie, uśmiech i aktywność fizyczna 🙂
Mam taką cechę, że gdy tylko widzę, że coś nam w firmie nie wyszło lub gdzieś popełniliśmy błąd, od razu przyznaję się do winy, biorę to „na klatę” i szukam sposobu na to, jak uniknąć podobnej sytuacji w przyszłości. Zamiast szukać winnego, od razu wyciągam wnioski. Dzięki temu zawsze patrzę w przyszłość z nadzieją i optymizmem.
Jakie są 3 najważniejsze książki, które przeczytałeś i polecasz innym?
Getting Things Done Davida Allena, Essentialism Grega McKeowna, ostatnio też wróciłem do dawno czytanej książki Derka Siversa: Anything You Want – lekka, ale fajna pozycja dla przedsiębiorców.
Jakie było Twoje największe zaskoczenie w ciągu ostatnich 11 lat, gdy zobaczyłeś jak Twoi klienci REALNIE używają Nozbe? 🙂
Ciągle mnie zaskakuje KTO używa Nozbe – jakiego typu ludzie, firmy i zespoły. To jest po prostu niesamowite! Odkąd postawiliśmy także na klientów biznesowych w Nozbe, często rozmawiam z właścicielami firm lub managerami zespołów korzystających z naszej aplikacji. Pytam ich o metody pracy, o to, czego potrzebują i co im przeszkadza. Skala zastosowania Nozbe, liczba osób w zespołach i powaga projektów… zaskakują i cieszą. Z Nozbe korzystają rządy państw, urzędy miast i gmin, kancelarie prawne, ogromne firmy produkcyjne, kościoły, gospodynie domowe – rozrzut jest niesamowity, a wszystkich ich łączy jedno: brak czasu i ogrom spraw do załatwienia. Świadomość, że każdy z nas ma po prostu za dużo na głowie motywuje mnie do pracy, bo wiem, że zamiast starać się o wszystkim pamiętać, po stokroć lepiej posiłkować się takimi narzędziami jak Nozbe.
To wszystko sprawia, że po 11 latach pracy nad Nozbe, mam wrażenie, że dopiero się rozkręcamy. Widzę, ile jeszcze jest do zrobienia, ilu osobom, zespołom i firmom jeszcze możemy pomóc… oraz jak bardzo możemy się jeszcze rozwinąć. Dlatego właśnie uwielbiam moją pracę. Jak to mówią: „im dalej w las, tym więcej drzew”, a w naszym światku im więcej spraw, tym mniej czasu… więc tym lepsze musi być Nozbe i tym lepszymi musimy być my, którzy to Nozbe rozwijają.
Brak komentarzy