Podsumowanie roku
W dzisiejszym pędzącym świecie trudno jest znaleźć czas i energię na chwilę zatrzymania, by podsumować, przyjrzeć się owocom swojej pracy i wyciągnąć wnioski. Nasza przeszłość niesie ze sobą wiele cennych lekcji i ci, którzy nie zatrzymują się nad nią regularnie, wiele tracą. Ważne jest to, by podsumowywać w zgodzie ze swoim naturalnym stylem i ciągle go odkrywać – dla jednych będzie to proces trwający kilka dni, dla innych jedno konkretne „posiedzenie”. W zależności od osobowości i temperamentu można do takiego podsumowania puścić sobie nastrojową muzykę, nalać kieliszek wina, zrobić dobrą herbatę, wziąć kota na kolana, pomodlić się i wyciszyć. Ja przez parę dni „podskórnie” przypominam sobie wydarzenia ostatniego roku i przeżywam je na nowo – po kilka minut dziennie. Dopiero później jestem gotowy na jedną, około 2-3 godzinną sesję w samotności. Zawsze kończę z wypiekami na twarzy!
Czasem dopiero spojrzenie z dystansu umożliwia wyciągnięcie odpowiednich wniosków i dlatego podsumowania roku są tak ogromnie cenne. Można zapytać siebie „co osiągnąłem względem tego, co planowałem?”, „co się we mnie zmieniło w ciągu tego roku?”, „czego się nauczyłem w tym roku?”, „co chciałbym zrobić inaczej w przyszłym roku?”. Poza praktycznymi wnioskami, dla wielu osób takie podsumowanie jest niczym zamknięcie pewnego rozdziału w życiu i mogą ze spokojniejszym umysłem rozpocząć następny.
Nastawienie
W trakcie podsumowywania roku bardzo ważne jest nastawienie, a łatwo jest niestety przyjąć jedną z wyjątkowo szkodliwych ról. Można być dla siebie surowym sędzią (szczególnie, jeśli mieliśmy takiego rodzica) i być bardzo niezadowolonym z tego, co udało się osiągnąć. To pierwszy krok do wypalenia zawodowego. Można również tłumaczyć się, że przecież nie było tak źle. Można wreszcie po prostu rozliczyć się z faktów, bez autentycznego emocjonalnego zaangażowania lub zatopić się tylko w przeżyciu emocji minionego roku jeszcze raz i nie wyciągnąć z nich żadnych wniosków. Niestety wtedy taka analiza będzie bardzo powierzchowna i chyba w takiej sytuacji szkoda na nią czasu.
Podsumowując, musimy pamiętać, że przeszłość to przeszłość – że już się wydarzyła i nic w niej nie możemy zmienić. Możemy jedynie czegoś się nauczyć lub zmienić sposób patrzenia na nią. Im obiektywniej spróbujemy się jej przyjrzeć, tym większą mądrość uda nam się z niej wyciągnąć. Bardzo ważne jest zatem patrzenie oczyma obserwatora, a nie sędziego. Naszym zadaniem nie jest wnikać w pojedyncze wydarzenia, a spojrzeć na większy obraz, który rysuje się, gdy popatrzymy na swoje przygody z dystansu.
Podsumowanie planów na ten rok
Najbardziej oczywista technika, szczególnie jeśli planowaliśmy ten rok, to po prostu rozliczenie się z tego, co sobie postanowiliśmy. Projekt po projekcie krótko oceniamy, w jakim stopniu udało się je zrealizować, co konkretnie się udało, a co nie.
Jeśli coś nie poszło tak, jak zamierzaliśmy, nie trzeba się tłumaczyć, ale przyjrzeć się temu z ciekawością. Jeśli nie planujesz swojego roku, gorąco Cię do tego zachęcam – to jedynie garść praktycznych pytań, a bardzo pomaga uporządkować i uprościć wiele przyszłych decyzji.
Oś czasu
Jedna z moich ulubionych technik podsumowań dłuższych okresów to oś czasu. Rysuję na kartce poziomą linię, na której początku i końcu zaznaczam dwie daty. W przypadku podsumowywania roku są to 1 stycznia oraz 31 grudnia. Dzielę ten odcinek równo, na miesiące lub kwartały i podpisuję daty. Następnie przeglądając swój kalendarz i notatki (a robię ich około 100 stron A4 rocznie!) zaznaczam na osi kolejne wydarzenia, które z perspektywy czasu uznaję za ważne. Spośród tych znaczących wydarzeń wybieram te szczególnie dla mnie ważne, a na koniec trzy najważniejsze – to zazwyczaj zajmuje najwięcej rozmyślań. Zawsze jednak przynosi to nowe zrozumienie tego, co się wydarzyło.
Moja tegoroczna oś czasu przedstawia się następująco:
Jak widać, zawiera około 40 pojedynczych wydarzeń lub dłuższych odcinków czasu, spośród których wybrałem 13 szczególnie ważnych (z gwiazdką) i 3 najważniejsze (z 3 gwiazdkami).
Jeśli ktoś lubi listy, a nie graficzne reprezentacje, powyższe ćwiczenie można zrobić, wypisując po prostu kluczowe wydarzenia zeszłego roku jedno pod drugim, a następnie pogrupować je i wybrać te, o szczególnym znaczeniu.
Koło życia
Po przeglądzie wszystkich ważnych wydarzeń, przypomnieniu ich sobie i zadaniu sobie pytania „co było najważniejsze?” jesteśmy gotowi do przyjrzenia się różnym aspektom życia i sprawdzenia, czy panuje w nich zdrowy balans.
W tym celu lubię używać techniki zwanej „kołem życia”. Ze środka okręgu do jego obwodu rozbiegają się linie, z których każda reprezentuje jeden aspekt naszego życia. Na każdej linii zaznaczamy ocenę danej sfery – 0 to tragedia, środek okręgu, a 10 to stan idealny, obwód koła. Gdy ocenimy wszystkie aspekty, zbiór punktów przedstawi obraz balansu w naszym życiu.
Bardzo lubię również na koniec zajrzeć w notatki z poprzedniego roku, wstawić ówczesne oceny, a następnie zastanowić się nad tym, skąd wzięły się różnice.
Oto przykład mojego porównania 2016 roku (szare, większe kropki) oraz 2015 (mniejsze, żółte kropki):
Jak widać, kilka ocen wzrosło względem poprzedniego roku, a niektóre spadły – zawsze jest to źródło wysokiej jakości pytań o to, co konkretnie wpłynęło na tę zmianę. Warto również przyjrzeć się obszarom ocenionym najwyżej i najniżej. W moim przypadku znacząco podniosła się moja ocena ćwiczeń, dbania o zdrowie i kondycji oraz samego stanu mojego zdrowia (podjąłem w tym celu bardzo konkretne kroki), natomiast większa ilość odpoczynku i wyciszenia spowodowała, że na wiele aspektów patrzę z mniejszym hurra optymizmem. Wyszły na jaw również zaniedbane sfery mojego życia, którymi będę chciał zająć się w następnym roku ze szczególną troską.
Jeśli chcesz wykonać takie podsumowanie dla siebie, zapraszam do ściągnięcia pustego koła życia i wypełnienia go na kartce lub w programie graficznym.
Co mi podpowiada sumienie?
Gdy spojrzałem już na wydarzenia minionego roku i spędziłem chwilę, oddając się refleksji nad zachowaniem balansu w moim życiu, często sumienie coś mi podpowiada i na moment się nad tym zatrzymuję. Staram się w takiej sytuacji o szybkie, intuicyjne odpowiedzi na następujące pytania:
- Co wynika z mojego wypełnionego koła życia?
- Na których obszarach, ocenionych jako mocne, mogę zbudować coś jeszcze silniejszego?
- Jakie widzę możliwości?
- Czym muszę się bezwzględnie zająć?
- Jakie widzę ryzyka?
- Który obszar miał w tym roku dla mnie szczególne znaczenie i dlaczego?
- Nad którymi trzema obszarami chciałbym w przyszłym roku szczególnie popracować?
(polecam 1 silny i 2 słabe lub 2 silne i 1 słaby!)
Lekcje na przyszłość, które udało mi się wyciągnąć
Na sam koniec staram się spojrzeć na miniony rok, jako na roczne szkolenie, które odbyłem. Czego nauczyłem się w tym roku o sobie i o świecie? Co chciałbym w swoim życiu robić inaczej i jakie w związku z tym podejmę kroki?
Najważniejsze dwa pytania, jakie możemy sobie zadać to „czy moje życie zmierza tam, gdzie chcę, by zmierzało?” oraz „jak sprawić, by w przyszłym roku było więcej dobrych rzeczy, a mniej tych złych?”. Pytania te automatycznie otwierają nas na planowanie kolejnego dłuższego odcinka czasu.
Jeszcze raz podkreślę, że bardzo ważne jest tutaj występowanie w roli serdecznego i obiektywnego obserwatora, a nie surowego sędziego – takie podejście zrujnowało już wiele momentów refleksji. Zrównoważone podsumowanie zawiera w sobie sukcesy i porażki w zdrowych proporcjach, razem z lekcjami, które z nich wynikały. Przesadne skupienie na sukcesach podnosi na chwilę nasz nastrój, ale uniemożliwia tak naprawdę efektywne uczenie się i zdobywanie życiowej mądrości. Z drugiej strony nadmierna koncentracja na porażkach wysysa z nas motywację i życiową energię. W każdym roku znajdą się sukcesy do świętowania oraz porażki, które uświadamiają nam jakąś prawdę o nas i o świecie.
Podsumowanie
Miniony rok to czas, w którym prawdopodobnie mnóstwo się wydarzyło. Czasem wystarczy chwilka zadumy, by spojrzeć na niego z zupełnie nowej perspektywy. Ta chwila koncentracji pomoże nam również mądrzej zaplanować nadchodzące miesiące.
Owocnych podsumowań!
A może masz jakieś ulubione techniki i sposoby podsumowywania roku? Co u Ciebie działa, a co nie? Koniecznie podziel się tym w komentarzu!
Fajny artykuł! Moim autorskim pomysłem jest nagrywanie krótkiego- 10 minutowego filmu na którym odczytuję zeszłoroczne postanowienia, rozliczam siebie z progresu dot. każdego z nich i wymieniam nowe cele. Taką wiadomość do przyszłości zapisuję na dysku i wracam do niej po roku, kiedy nie pamiętam już co dokładnie powiedziałem. Pomaga to spojrzeć na sprawy z dystansu i ocenić z perspektywy czasu drogę przebytą przez ten kolejny rok 🙂
Fajny pomysł! Tylko trzeba lubić oglądać swoją twarz 🙂
Część, chętnie obejrzałabym ten rysunek, który jest w treści artykułu. Udostępniasz gdzieś wersję lepszej jakości?
Cześć!
Chodzi o oś czasu? Mam tam tyle prywaty, że zdecydowałem się wrzucić taki rysunek poglądowy, bez szczegółów…
W tym roku pierwszy raz w swojej „karierze” IT i również blogera postanowiłem zrobić podsumowanie roku i jednocześnie opisać plany na 2019y. Głównie oczami osoby, która zatrudnia w IT i nie jeden włos przez to straciła. Wydaje mi się, że jest to dobra opcja, by dodatkowo się zmotywować do działania. Wszak, skoro to upubliczniłem to trochę osób poznało moje plany i wypadałoby je zrealizować 🙂
Powodzenia w działaniu!
[…] W wersji rozszerzonej możesz skorzystać z kilku narzędzi, które pomogą spojrzeć na rok z szerszej perspektywy. W tym celu możesz wykorzystać np. linię czasu oraz koło życia. Znakomicie opisał to na swoim blogu autor serwisu produktywni.pl. Zachęcam Cię do lektury i inspirowania się. https://produktywni.pl/blog/podsumowanie-roku-szybko-efektywnie/ […]