Proaktywność
Gdy pochylamy się nad tematem proaktywności, przeprowadzając warsztaty w firmach i na konferencjach, pytam ludzi
„Co powinniśmy zrobić, żeby w Polsce (lub firmie X) lepiej się żyło i pracowało?”
Wypisujemy następnie wszystkie pomysły jeden pod drugim. Pomyśl przez chwilkę nad tym, jakie Tobie pomysły przychodzą do głowy!
(chwilka na zastanowienie)
Zazwyczaj dla Polski pojawią się pomysły, takie jak
„być dla siebie bardziej życzliwi”,
„usprawnić system edukacji”,
„obniżyć i uprościć podatki”,
„zadbać o kulturę i sztukę”,
„bardziej dbać o przedsiębiorców”,
„zmniejszyć ilość biurokracji i urzędników”,
„zmniejszyć rozwarstwienie społeczne”,
„bardziej dbać o przyrodę”,
„nie kłócić się tyle o politykę”,
„więcej wydarzeń jednoczących ludzi”.
Dopiszesz coś do tej listy?
Krąg zainteresowań i krąg wpływu
Patrząc na tę listę musimy zdać sobie sprawę z podziału na strefę wpływu oraz strefę zainteresowań.
Każdy z nas ma swoją własną strefę wpływu – tam, gdzie możemy dokonać autonomicznego wyboru, wziąć odpowiedzialność i ponieść konsekwencje. W strefie wpływu większości z nas jest to, w co się ubieramy, co jemy, sposób spędzania wolnego czasu, firma dla której pracujemy. Co jeszcze znajduje się w Twojej strefie wpływu?
Poza strefą wpływu, istnieje również „strefa zainteresowań”, tego co nas interesuje lub bezpośrednio dotyczy (po angielsku jest ładne określenie „sphere of concern”), ale na co praktycznie nie mamy żadnego wpływu. Czy masz realny wpływ na to, jakie podatki płacimy w Polsce? A może na to, komu i kiedy Lewandowski podał piłkę w ostatnim meczu? A może na liczbę urzędników, czy biurokrację w Polsce? To wszystko rzeczy nas interesujące, które dotykają naszego życia, ale czy możemy w ich sprawie coś zrobić?
Fundamentalna różnica między kręgami
Świadomość fundamentalnej różnicy między tymi dwoma strefami – wpływu i zainteresowań – potrafi zmienić życie ludzi. W swojej książce „7 nawyków skutecznego działania”, Stephen Covey wymienia proaktywność na samym początku, podkreślając jej wagę i z moich doświadczeń, faktycznie ma ona niewiarygodnie duże znaczenie w rezultatach długofalowego myślenia i działania. Strefa wpływu skupi się na tym, co jest w moim zasięgu, strefa zainteresowań skomentuje „ktoś powinien coś z tym zrobić”.
Jak pisze Covey:
„Problemy, z jakimi spotykamy się na co dzień, należą do jednej z trzech kategorii: podlegające naszej bezpośredniej kontroli (związane z naszym zachowaniem), podlegające kontroli pośredniej (związane z zachowaniem innych)
i nie poddające się naszej kontroli (problemy, z którymi nie możemy nic zrobić, na przykład minione czy związane z wyjątkową sytuacją).”
Trening postawy proaktywnej
Zróbmy więc krótki rachunek sumienia, patrząc na naszą listę odpowiedzi na pytanie „Co powinniśmy zrobić, żeby w Polsce (lub firmie X) lepiej się żyło i pracowało?”
Czy „być dla siebie bardziej życzliwi” to coś w Twojej strefie wpływu, czy też „ktoś powinien coś z tym zrobić”? A jak z „usprawnić system edukacji”, czy „zmniejszyć rozwarstwienie społeczne”?
Kiedy przechodzimy to ćwiczenie na warsztatach, dopisujemy do każdego z tych haseł coś, co znajduje się w naszej strefie wpływu i tak oto „być dla siebie bardziej życzliwi” przemienia się w „zaprosić sąsiadów na wspólny obiad”, a „zmniejszyć rozwarstwienie społeczne” na „zdobyć listę ludzi potrzebujących pomocy materialnej i niematerialnej w mojej okolicy”. Często uczestnicy warsztatów przyznają w tym momencie, że jest im trochę wstyd – zdają sobie sprawę, że oczekują biernie działania innych, zamiast po prostu dołożyć swoją cegiełkę. W wyniku takiego myślenia nie zapominamy o górnolotnych ideach, ale zanurzamy swoje ręce w działaniu.
Jak zwiększać swój krąg wpływu?
Podział na strefę wpływu i zainteresowań jest również bardzo ważny, ponieważ wpływa bezpośrednio na ich teraźniejszą i przyszłą wielkość. Co się dzieje ze strefą wpływu osób, które większość swoich aktywności koncentrują wokół niej? A co się dzieje ze strefą wpływu osób, które większość swojego czasu koncentrują poza nią?
Dobrym przykładem może być sprawa smogu w Krakowie. Co jest w mojej strefie wpływu, co może wpłynąć na jakość krakowskiego powietrza? Mogę wybrać rower zamiast samochodu. Mogę wymienić piec oraz dbać o jakość spalanych materiałów. Mogę rozmawiać ze znajomymi i uświadamiać im wagę problemu, żeby i oni o to zadbali. Coś jeszcze?
Cztery-pięć lat temu garstka ludzi zrobiła coś, co jest w strefie wpływu każdego z nas – założyła stronę na facebooku, a następnie zaczęła publikować odczyty ze stacji monitorujących jakość powietrza w Krakowie. Raz na jakiś czas napisali artykuł, a także intensywnie działali wśród swoich znajomych i ich znajomych. Praktycznie każda z tych rzeczy była w strefie wpływu większości mieszkańców Krakowa. Z czasem jednak ilość polubień strony rosła i rosła, a krąg wpływu poszerzał się tak, że owa grupa została zaproszona w 2016 roku przez władze Krakowa do konsultacji tzw. „ustawy antysmogowej”. To Krakowski Alarm Smogowy. Od strony na facebooku i regularnych publikacji do konsultacji dla władz miasta – to się nazywa rozrost strefy wpływu!
Reaktywny język, reaktywne osoby
Na przeciwnym biegunie mamy osoby, które przez większość czasu narzekają lub komentują, co inni powinni zrobić inaczej, czyli spędzają swój czas poza strefą wpływu. Takie zachowanie powoduje, że z dnia na dzień taka osoba traci możliwość oddziaływania. Wiemy, że fajnie jest pójść do takiego człowieka, pogadać i ponarzekać, ale gdy mamy coś konkretnego do zrobienia, na pewno wybierzemy kogoś innego.
Covey pisze:
„Używanie reaktywnego języka jest poważnym problemem, ponieważ staje się on samospełniającą się przepowiednią. Ludzie utwierdzają się w przekonaniu, że środowisko ich ogranicza, i znajdują dowody na poparcie tego przeświadczenia. Czują się jak coraz bardziej pozbawione kontroli, nie odpowiadające za własne życie i przeznaczenie ofiary. Winą za własną sytuację obarczają siły zewnętrzne – innych ludzi, okoliczności, nawet gwiazdy.”
Proaktywność – nawyk w myśleniu i działaniu
Mamy więc realny wpływ na to, czy nasza strefa wpływu urośnie, czy zmaleje – wystarczy odpowiednio przeznaczyć swój czas.
Na następnym spotkaniu lub w rozmowie, gdy usłyszysz narzekanie lub przesadne skupienie na tym, że „ktoś powinien coś z tym zrobić”, zadaj sobie i uczestnikom pytanie, co takiego jest w kręgu Waszego wpływu, co mogło by popchnąć sprawę do przodu?
W naszych kręgach wpływu jest tworzenie stron, wysyłanie newsletterów, pisanie artykułów, kolekcjonowanie konkretnych informacji na dany temat, zbieranie podpisów, proponowanie konkretnych zmian, w tym pisanie ustaw. W firmach możemy rozmawiać z przełożonymi, konsultować się z różnymi działami, proponować rozwiązania, zbierać konkretne dane, organizować grupy skupione na rozwiązaniu problemu, testować różne możliwe metody. Oczywiście wymaga to zaangażowania i dużo więcej czasu niż zwykłe narzekanie, ale efekt w postaci powiększającego się kręgu wpływu, jest nieunikniony.
Jak powiedział Edmund Burke: „aby zło zatriumfowało, wystarczy, żeby prawi ludzie nic nie robili”.
Proaktywność – podsumowanie
Możemy nasze myśli, rozmowy i działanie ukierunkować na rzeczy, na które nie mamy wpływu, obwiniać o nie innych i przez to czuć się jak pozbawione kontroli ofiary. Możemy również wybrać postawę proaktywną i skupić się na tym, co możemy w danej sytuacji zrobić lub pogodzić się z tym, że nie mamy na coś wpływu i nie zmienimy całego świata.
W zależności od naszych codziennych wyborów, nasza strefa wpływu urośnie lub skurczy się, jednocześnie pogłębiając koleiny naszego schematu myślenia. Chcesz być taką osobą? W czym Twoim zdaniem jest największy problem? – napisz w komentarzu i podyskutujmy.
Brak komentarzy